A ja bede Twym Aniolem...
Zaslon me oczy
i cichym szeptem uspij wspomnienia.
Bedzie dobrze, oj tak!
Mocno trzymaj za reke
i nie pusc jej nigdy.
Nie chce sama isc w swiat!
Otul me slabe ramiona,
zmeczone walka o sny.
Nakarm spragnione usta,
ktore mozesz calowac tylko Ty.
A ja bede Twym Aniolem...
w slabosci znajdziesz mnie.
Pod skrzydla milosci Cie schowam
i przegonie lek.
A gdy tylko zapragniesz...
Zabiore Cie do nieba bram
i z milosci po cichu skonamy tam.
Bede Twym Aniolem, choc Ty nie potrzebujesz juz mnie. I odeszles daleko... nie wiem gdzie.
Komentarze (2)
Wołanie stęsknionego serca i obietnica.Wiersz poprawny
klimat ciepły
wiersz przepelniony tesknota, a zarazem wielka,
prawdziwa, dojrzala i trudna miloscia. bardzo ladnie
uzyte rymy, lekko sie czyta, i dzieli sie smutek z
podmiotem lirycznym.. pieknie