Ja chyba czegoś już nie pojmuję...
Ja chyba czegoś,
Już nie pojmuję.
Głupek nie jestem,
I coś tam czuję.
Że ktoś mną kręci,
Mną też mataczy.
A śladem przykrym,
Teren chce znaczyć.
Niby to pachnie,
Jakimś perfumem.
Lecz nic wspólnego,
Nie ma z rozumem.
Niby przyjazną,
Aurę roztacza.
Lecz aura taka,
Bardziej kloacza
Niby zostawia,
Przyjazne ślady.
Lecz bliższe one,
Są jakiejś zdrady.
Może się mylę,
Choć wiara wzbrania.
By swym rozsądkiem,
Umysł przesłania.
To jest zbyt proste,
Pachnie banałem.
Tak bardzo wielkie,
A jakże małe.
Dlatego czegoś,
Już nie pojmuję.
Głupek nie jestem,
I smród wciąż czuję…
Komentarze (4)
O jej daje wiele do myślenia
Kum sobie maskę gazową i noś cały czas, spryskując się
wcześniej "perfumem"!
Też nie rozumiem czemu podjudzacze jadem plują, czy
aby przypodobać się grupie, lub pozbyć tych, których
nie lubią?
Znam nazwę na to - mobbingowanie!
Bez punktu oczywiście!
Ciekawie, ciekawie, Skąd się bierze ten smród. Ale to
już sam szukaj tego. Pozdrawiam milutko.