Ja jestem jeden
Bóg w trzech osobach,
Ja jestem jeden.
Sam sobie muszę,
Wyklepać biedę.
Nikt mi w tej wierze,
Nie dopomoże.
Choćbym się modlił,
Wciąż będzie gorzej.
Syn szedł do nieba,
Ojciec tam czekał.
A co mnie może,
Spotkać… człowieka.
Nikt mi w tym czasie,
Nie dopomoże.
Choćbym się modlił,
Będzie wciąż gorzej.
Bogom jest łatwiej,
Być bliżej nieba.
Mnie dużo więcej,
Wiary potrzeba.
Nikt… jestem pewien,
Nie dopomoże.
Choćbym się modlił,
Będzie wciąż gorzej.
Komentarze (4)
Kaźdy jest kowalem swego losu. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem wiosny.
Dobry,ciekawy.Pozdrawiam.
Nigdy tak do końca nie wiadomo jak będzie, a wierzyć
trzeba.
każdy klepie swoją biedę sam,same przemyślenia ciekawe