Ja się nie nadaję na rozwodnika
Ja się nie nadaję już na rozwodnika,
Zbyt długo w małżeństwie ciało grzecznie
prężę.
Z wolności cóż może dobrego wynikać,
A tak pozostaję wciąż wzorcowym mężem.
Wolny człowiek łatwo wierzy w swoją
władzę,
Nic mu nie uciska nadwątlone skronie.
Lecz ja tej swobody nikomu nie radzę,
Proponuję tylko zaufać swej żonie.
Ona poprowadzi w porządku właściwym,
Nawet jeśli zboczysz , kierunek ci
wskaże.
Będzie przyjacielem w potrzebie -
jedynym,
I co najważniejsze zabroni ci marzeń.
Po co już masz więcej udawać chojraka,
Kumplom opowiadać jaka żona bierna.
Bo nie będzie inna, ona będzie taka,
Niby słaba postać, lecz kobieta wierna…
Komentarze (7)
Zawsze znajdziesz ciekawy temat :)))
Wygodnicki... coraz więcej takich , więc gdzie są
mężczyźni :)) silni, wierni i szarmanccy ...
żony też powinny częściej testować, bo może inny jest
gorszy od męża. Polecam agarom :)))
Niech żyją "pantoflarze" Niech żyją, he he. Pozdrawiam
Mężczyźni nigdy nie zdradzają, oni tylko się upewniają
,że ich żony są najlepsze.Pozdrawiam
Piękny wiersz. Dla żony na Walentynki. Miło było
przeczytać. Pozdrawiam.
Gdyby każdy tak myślał rozwodów byłoby mniej:)))))