Ja się wychylę
Nie wiem czy złamię,
Demokrację.
Jeśli odpalę,
Własną rację.
Nie będzie dymu,
Ani ognia.
Bo tak rozsądni,
Myślą, co dnia.
Ja się wychylę,
Ponad stany.
Tak jestem myślą,
Rozrywany.
Powiem, co musi,
Mówić dusza.
Ta zawsze się,
Nadmiernie wzrusza.
Dość błazenady,
Dość prostaty.
Bo Polski nie stać,
Na te straty.
Dość uniżenia,
Przed prezesem.
Prawda nie może,
Być frazesem.
Jedna osoba,
W stu postaciach.
Wygląda niczym,
Klopsik w gaciach.
Niby przeszkadza,
Niby wadzi.
Nijak nie można
Z nim poradzić.
Może i można,
Taki temat.
Ale widzimy,
Że dylemat.
Komentarze (8)
ŚWIETNIE opisane, pozdrawiam :)
Prostata - chore, złe, wiadomo gdzie.Taka
przewrotka...moja.
Witaj Tadku:)
Nie ukrywam,że skłonny jestem przyznać rację acz
jednak ta "prostata" jakoś mi nie pasuje.Ale może nie
kumam:)
Pozdrawiam:)
Trudno się nie zgodzić... pozdrawiam
Za Dodzio
Pozdrawiam +
Choć żeby nie wiem jaka racja
pod chamstwem padnie każda
demokracja
Pozdrawiam
pewnie wolisz by było jak było no cóż i nawet niestety
było odeszło zostały konkrety nikt do protestujących
nie strzelał jak to robiono na kopalni
nikt ich pałami nie lał jak było dawniej na razie nie
okradli Polski i wręcz przeciwnie nawet dzielą się
a jak dalej będzie zobaczy się
Trzeba się wychylać. Trzeba jeśli to w obronie
godności.Wiersz też ładnie napisany:)