Ja to mam wszystko policzone
Nie chcę, by mnie ktoś ciągle, prosił,
czy nieustannie nakazywał,
bym to lub inne coś tam nosił,
albo owoce słuszne zrywał.
Ja to mam wszystko poskładane,
każda szafeczka, na co inne.
Czy też wieczorem, czy nad ranem,
ruchy wyczyniam dosyć płynne.
Ja to mam wszystko policzone,
nie gubię się w natłoku zdarzeń.
Wybieram co dzień słuszną stronę,
nie mylę się w natłoku marzeń.
Ja to mam wszystko też za sobą,
nic nie zaskoczy mnie przypadkiem.
Nie będę także bzdur ozdobą,
bo kocham, to co jest, już gładkie.
Nie proszę, by mnie ciągle, mamił,
widokiem co jest bez pokrycia.
Przecież my dobrze wiemy sami,
jak trzeba brać najwięcej z życia.
Komentarze (7)
Tadziu. Dzień dobry na początek. Dzięki że wpadłeś i
wyraziłeś swoje zdanie. Co mogę Ci powiedzieć, pewnie
jedynie przepraszam. Nie sadziłem że swoim wpisem Cię
tak zbulwersuję ale pozwól że się wytłumaczę. Tłumaczą
się winni zatem niech to będzie jakieś tam wyznanie
win. Sądzę że co nieco Cię znam i nawet lubię. Moja
znajomość oczywiście zbudowana jest na refleksji
wynikającej z Twoich wierszy i rzadkich komentarzy.
Ale to zawsze coś. Piszesz w pierwszej osobie i gdy
kiedyś na początku naszej znajomości starałem się do
tego nawiązać co nieco postawiłeś mnie na nogi.
Zresztą z czasem zauważyłem to sam że to taka maniera
i ściema mająca na celu (coś tam) gdyż w każdym
wierszu opisujący się autor jest prawie całkiem inny.
Raz jest polegliwy, raz wybuchowy, raz rozbity, innym
razem znowu skrupulatny. Oczywiście w momencie pisania
utworu z uwagi na nastrój autora wiersz może stwarzać
znamiona prawdy ale już po kilku godzinach nie
koniecznie. Ale do brzegu. Przyzwyczaiłem się do tej
formy i z niej a również z szczątkowych informacji o
Tobie wynikają moje komentarze. Pomyśl sam co można
pomyśleć gdy raz piszesz że
"Ktoś mnie opętał swoim szałem,
nie taki temat planowałem.
Nie taki zamiar gdzieś kiełkował,
nie chciała tego moja głowa"
A innym razem znów
"Ja to mam wszystko policzone,
nie gubię się w natłoku zdarzeń.
Wybieram co dzień słuszną stronę,
nie mylę się w natłoku marzeń"
Po prostu facet bawi się słowem.
Moje komentarze płyną do postaci odrobinę przełamanej
twoją osobą czyli delikatnie mówiąc faceta który nie
jest już młodzieniaszkiem. Może się tak czuje ale to
inna para kaloszy.Zatem staram się trochę satyrycznie,
troszkę z dystansem coś tam napisać. Liczę na dystans
z drugiej strony, ale widzę że nie koniecznie i nie
zawsze się to udaje. Troszkę jesteś Tadziu rozbiegany,
nawet w swoich komentarzach raz piszesz że nie
będziesz oceniał limeryków bo nie potrafisz a ostatnio
ze znawstwem eksperta oceniłeś moje wypociny. Ale czas
kończyć. Tadziu jeśli forma naszej znajomości Twoim
zdaniem się wyczerpała, gdyż jakiś bufon z rozbuchanym
ego do prawie każdego wiersza dołącza jakieś średnio
śmieszne komentarze to powiedz i ja dam Ci spokój.
Dodam tylko że nie ma tam jakiegoś wielkiego mojego
ego. Jestem cichym szarym smutasem oczywiście z
jakimiś tam przekonaniami i zasadami, który co nieco
podbudowuje siebie tymi pseudo wesołymi wierszykami.
Pozdrawiam z uśmiechem:))
Ps Przeczytałem ten swój komentarz i widzę że jest on
co nieco chaotyczny ale już go nie będę zmieniał
Przepraszam:))
Mówisz że masz wszystko poukładane. Rano dwie czerwone
po obiedzie jedna zielona i jedna biała a po kolacji
trzy niebieskie tabletki. Pozdrawiam z plusem za
gładkość:)))
To, co gładkie powiada peel?
Pozdrawiam :)
Masz rację. To zawsze muszą być nasze wybory. Każdy
wie najlepiej, co mu służy a co nie. Wiersz ładnie
napisany i dający do myślenia. Pozdrawiam.
A ja myślę, że to wszystko już dawno ktoś za nas
poukładał...Pozdrawiam
Super wiersz, pozdrawiam serdecznie
Świetnie zorganizowana kompozycja językowa.Fajny.