Ja, Ty i Ona
Dla S.M.
W Jego oczach byłam różą,
piękną, dobrą delikatną...
Dla Niej? Chyba burzą...
Straszną i szkaradną...
Choć wiedziałam o Niej dobrze,
tak perfidnie Go odbiłam...
Widziałam jak się w Niej gotuje, wrze...
Cóż... I tak nigdy Jej nie lubiłam...
Najpierw trochę żal mi było,
bo nie znałam Jej prawdziwie.
Żalu potem mi ubyło,
bo udawała moją przyjaciółkę fałszywie.
Gdy dobrych rad mi udzielała,
nie wierzyłam w ani słowo, albowiem:
"Jakby go odzyskać?!" - myślała!
"Anguis in herba", z łaciny powiem.
Jak wąż, żmija w trawie ukryta,
tak też i ona, ta dziewczyna szalona,
za przyjacielskim uśmiechem skryta,
myślała, że mnie kiedyś pokona!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.