Jak...
Jak zachoruję na raka ust,
czy mi się zmieni wówczas mój gust.
Czy będę gadał dalej od rzeczy,
zamiast chorobę zawczasu leczyć.
Jak zachoruję na raka jelit,
czy toaletę będę z kimś dzielił.
Czy będę siedział tam ponad normy,
zamiast swe zdrowie wrócić do formy.
Jak zachoruję na raka jądra,
czy będzie dla mnie terapia mądra.
Czy mi pomoże odnaleźć stronę,
zamiast boleśnie masować członek.
Jak zachoruję …wstrzymać się wolę,
po co mi wpuszczać do siebie boleść.
Po co mi dawać tak głupie treści,
zamiast uczucie miłosne pieścić.
Jak zachoruję, to się przydarzy,
nie będę wcale boleśnie marzył.
Nie będę wcale upiornie żył,
tylko ze śmierci bez końca drwił…
Komentarze (6)
Oby nikt za nas na okropne choroby nie chorował, fajny
optymizm w ostatniej strofie i wręcz zaskakująca
puenta.
Miłego dnia Grandzie/Tadeuszu życzę :)
Jeżeli potrafi się myśleć
o śmierci jak o czymś naturalnym
i nieuniknionym,/ ja potrafię /
to można spokojnie o tym mówić
i pisać.
Bądź zdrów Tadeuszu:}
.... lepiej nie myśleć co by było gdyby ... Pozdrawiam
:)
Stworzyłeś mroczne i oby nie prorocze wizje.
Zdrowia i Błogosławieństwa Bożego życzę i tak trzymać,
pozdrawiam :)
lepiej nie gdybać w ten sposób
Nie wiemy, czy śmierć pozwoli z siebie drwić. Puki co
lepiej o chorobach i śmierci nie myśleć.