Jak ja cię odnajdę
Spłyniesz mi ze śniegiem
Gdzieś tam do potoku
Jak ja cię odnajdę w tym zmienionym
stanie
Będę wierzył tylko, że ze zmianą roku
Wstaniesz przebiśniegiem
W moje zmartwychwstanie
A ja cię otoczę delikatnie dłonią
W twoich płatkach znajdę wiosenne
kochanie
A ty mnie odurzysz swą tajemną wonią
Abym nie odróżnił gdzie jawa gdzie spanie
W tym przedziwnym związku będziem trwać
radośnie
Ty... jak wiosna wczesna, ja... spóźnione
przedwiośnie
Komentarze (3)
Czerwoną różą Ci rozkwitnie w najbliższą jesień na
rabacie, kiedy podniesiesz oczy w niebo, wtedy
dostrzeżesz, że to miłość.
bardzo mi się podoba, jest taki dojrzały i skłania do
refleksji nad życiem i miłością
piekny wiersz, naprawdę piękny wiersz. Jak wspaniale
jest wierzyć w miłość ciągle i nieustannie, chociaż
piszesz, że jej chyba jeszcze nie ma.