Jak już odejdziesz
Jak już odejdziesz, gdzieś w przestrzeń
nieznaną
Jak już odpłyniesz, jak brzeg z morską
falą
Kiedy zapomnisz dźwięk słów mych
westchnienie
Kiedy się skończy nasz romans, jako burzy
grzmienie
Zobaczysz może, że chwila niedawna
Jest jeszcze żywa, choć wiotka i marna
Zrozumiesz może swych uczuć istotę
Lecz już tylko ciemność spowija tęsknotę
Było Twych pragnień, tak wiele i we mnie
Lecz cóż tu po nich, gdy nie ma już
Ciebie
Spełnienia szukasz gdzieś indziej, w
oddali
Starasz zapomnieć, marzenia ocalić
Może te słowa to banał jedynie
Może to jawa, jak film w tanim kinie
Wszystko się kończy, gdy nie chce się
zacząć
Wszystko przemija jak wiosna latem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.