Jak na skrzydłach
Wstałam dziś wczesnie rano,
Poczułam że zrobiłeś to samo.
Byłam całkiem sama,
Przez Ciebie samotnośc boli jak głęboka
rana.
Wtem komórka piszczy,
Ta niepewnośc moją dusze niszczy.
Piszesz że mnie kochasz,
Ale jesteś sam i szlochasz.
Więc biegne do Ciebie,
Poczujemy sie ja w niebie.
Przytule Ciebie, Ty mnie,
Jest nam cudownie czyż nie??
Rano budzę sie przy Tobie,
I myślę tak sobie:
Kocham Ciebie każdym serca tchnieniem,
A to uczucie pali mnie płomieniem.
Ogien ugasic mogą tylko usta Twoje,
Które dotykają ciało moje.
Więc prosze całuj mnie,
Bo przecież tego chcesz, no nie?;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.