Jak ognisty ptak...
Choć ostatni promień słońca
zniknie z naszej ziemi.
Choć ostatnia kropla rosy
w nicość sie zamieni.
Choć ostatni raz odmierzy
serce cichy takt.
Pogrzebany raz w popiele
znów się zrodzi ptak.
I natchniony ciepłym słowem
co iskrę rozpala,
będzie mógł rozwinąć skrzydła
i znów powstać z rana.
Poszybuje znów w błękitne
szlaki niezmierzone
bo natchnieniem z iskry serca
na nowo zrodzony.
I tak trwają niczym Feniks
w życiu czy w popiele:
wiara w człowieka,
nadzieja dla ludzi,
i miłość ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.