Jak pies z kotem
Lubili się jak pies z kotem.
Jednak na potem
odkładali odejście.
Gdzie im gorzej będzie?
Ciężej, burzliwiej...
W toksycznym związku
znajdowali siłę.
Trochę z obowiązku,
z przekory podobno.
Woleli tak... niż osobno.
autor
DoroteK
Dodano: 2011-08-10 07:52:46
Ten wiersz przeczytano 1458 razy
Oddanych głosów: 45
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (45)
Ustosunkowując się do komentarza gedeona znaczy ze
mnie juz nawet KOCHA:))ale ja nie ta opcja przykro mi
Wiersz bardzo dobry. Skłania do refleksji. Czytając
ten wiersz przypomina się piosenka "I tak się trudno
rozstać..."
Forma wiersza bardzo dobra.
krzemanko :-) dziękuję za Twoje sugestie :-) ja też
zastanawiałam się czy "odejście" czy "rozejście"
ale zostawiłam tak jak jest, bo każde z nich planuje
to "odejście (kiedyś)" właśnie indywidualnie, nie
myśląc o tej drugiej stronie i z nią tego nie uzgadnia
ani nie omawia... hmmm... muszę jeszcze raz się
zastanowić :-)
Przyzwyczajenie i tak leci dzień za dniem :))) ładnie
to ujęłaś w słówka zresztą jak zawsze :)))
Pozdrawiam :))))
Sprawdziło się tu czyjeś stwierdzenie - "A po cóż mi
obcy wróg, gdy pod nosem jest swój." Pozdrawiam!
Ciekawy wiersz. Myślę,że taki związek na dłuższą metę
jest niemożliwy. Słowo "odejście" jakoś mi nie
pasuje, ponieważ dotyczy dwóch osób, więc raczej
"rozejście" lub: /odkładali rozstanie./ Gdzie im
będzie dane/, albo inaczej. Przepraszam że się tak
wcinam.Pozdrawiam.
Dorunia kochana, jesteś świetną obserwatorką:))
Niejedna para tak ma...i żyją sobie, jak kot z psem
cha cha cha. Niekiedy gryzą, do bólu:))
Świetna puenta! No tak, miłość jest warta poświęcenia
:) Pozdrawiam :)
Dorotko niektórzy uważają im gorzej tym lepiej a
przecież to jest bardzo toksyczne.Pozdrawiam
często jest jakiś powód żeby zostać, ale to nie
zawsze ma cokolwiek wspólnego z miłością, bardzo
dobry, pozdrawiam
Witaj..ciekawy przekaz,,pozdrawiam poprawiłam,dziękuję
za podpowiedz miłego dnia+++
Trafne spostrzeżenia i jak najbardziej prawdziwe,
przez co smutne. Pozdrawiam :)
Gdy cichutko przez ścianę wchodzę do moich sąsiadów,
nawet w nocy, nigdy ich nie ma w domu, jest tylko kot
i pies warczący.
Zmieniam idąc przez ściany do innych,to samo wybyli,
wymiotło ich,tylko zwierzęta zostały,pies duży kotek
mały.
Zastanawia mnie to, że kiedy moich sąsiadów w domu
nie ma, te dwa zwierzaki wyją ku sobie jakby je ze
skóry zdzierali.
Czy tak jest wszędzie, na pewno nie,sam wiem to po
sobie, nie ma u mnie psa warczącego z moja podobizną,
i nie ma kotka miauczącego, z ładna gębą. Takich gdzie
kot i pies na chwilę przyjmują postać dorosłych w
miłosnym małżeństwie, jest strasznie wiele, ale to
mija, godzą się w pościeli w każdą niedzielę. Zgrabnie
uszyte ubranka dla obu pokazałaś życie w realu.
Gratuluje pomyslu i wykonania, wiersz mi przypadł do
gustu,płace tobie za niego kwiatem, i pełnym
półmiskiem słodkiego chrustu
Witaj poetko - Bolesław
Jak to mówią "kto się lubi ten się czubi" :)
Pozdrawiam
"Z kim ci bedzie tak zle jak ze mna,przez kogo
stracisz tyle szans kazdego dnia..."Z toksycznego
zwiazku powinno sie wiac Dorotko kochana.+++