Jak stąd do Milówki
Kropelko kochana
przed krzyżem
nie ma co się wzbraniać
wyboru nie mamy
każdy swój dźwiga
mój jest tak duży
jak stąd do Milówki
a prawda jest taka
że on mnie unosi
nie przygniata
mijam krzyże
przydrożne
Bogu się kłaniam
za grzechy przepraszam
często upadam
nie pod jego ciężarem
lecz z braku
empatii u ludzi
oni potrafią tylko szydzić
Autor Waldi
Komentarze (19)
Życie, to sztuka dźwigania krzyża nałożonego każdemu
już w chwili narodzenia,
Ty Waldziu potrafisz to pięknie robić,
Pozdrawiam
Życiowo i z wiarą napisane. Pozdrawiam serdecznie.
Dobry wiersz fajnie się go czyta.
Dałeś mi nowe spojrzenie na życie dziękuję
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
Samo życie... Wiersz bardzo wymowny. Pozdrawiam,
Waldku :) B.G.
Nie każdego krzyż unosi, niestety... :( Czasem, takie
pogodzenie z Nim, wręcz zrośnięcie, jest baaardzo
trudne... Pozdrawiam serdecznie : )
Sama prawda...
Szyderstwo złośliwych ludzi to ciężar trudny do
udźwignięcia... Pozdrawiam serdecznie
Czym więcej upadków,tym bardziej stajemy się
silniejsi...ale upadki mogą nas też wykończyć...miłego
dnia.
Każdy ma lepszy lub gorszy dzień. Niesie swój krzyż
codziennych trosk i obowiązków. Ważne, by nie
rozdrapywać ran tylko z nadzieją iść do
przodu.Pozdrawiam radośnie ze słonecznym uśmiechem :)
Upadki się zdarzają...ważne, by się podnosić z wiarą
:)
Podoba mi się wiersz z głęboką wiarą napisany,
pozdrawiam serdecznie.
Rzeczywiście każdy niesie swój krzyż. Ale na każdego
ten krzyż inaczej działa. Ciebie unosi, mnie usztywnia
i utrzymuje w pionie. Jednak zdarzają się chwile, że
przygniata. I nie ma się czego zapierać. Inaczej nie
byłby krzyżem.
Dobry z wiarą napisany wiersz
Pozdrawiam ciepło :)
Waldi, posiadasz tę lekkość pióra, że każdy temat Ci
ulega :)