Jak Syzyf
Może to przeznaczenie lub fatum jakieś , że
zawsze źle trafiam z uczuciami , staram się
być jak najlepszym ale to na nic
Gdy jestem już blisko , zaczynam w
szczęście wierzyć , staje się coś
nieprzewidzianego , że lepiej mi nie żyć ,
gdzie błąd popełniam , jak wybrnąć z tej
matni , trudno mi pojąć samego siebie gdy
jest się w kolejce po miłość ostatnim
Nie wiem co czynić wypada , kogo prosić o
wsparcie , nie chcę już dłużej błądzić za
szczęściem , chciałbym być dla niej
oparciem
Chyba za dużo od losu żądam , limit mam
wyczerpany , ktoś kiedyś mądrze powiedział
, że ja dla świata jestem przegrany
Komentarze (1)
Bardzo przyjemnie czyta się Twoje wiersze. Zostawiam +
i zapewniam, że będe często tu zaglądać :)