Jak to z Tomciem było...
Hej, świat długi a szeroki…
Żył raz Tomek w mieście Troki,
zwany Drągal; pełen sił,
co z niejednej flaszki pił
i snuł długie opowieści
o podbojach serc niewieścich.
Że miał Jolkę na noc całą,
jak mu Jolki było mało,
że Tereska, Danka, Krysia;
wszystkie mają być na dzisiaj.
Jadźka się tak nasłuchała,
szybko sprawdzić chłopa chciała.
No i pod koc mu wskoczyła
lecz się trochę przeliczyła:
„się zawiodłam , tu rzec muszę,
to nie Drągal lecz Paluszek”.
Hej!
Komentarze (43)
"Zauważyłam jedno - im gorszego gniota wstawiam, tym
mam więcej czytań i głosów. Strach, co będzie
jutro..."
ReedDżej, robisz próby na żywych organizmach poetów i
połetów, a przy okazji na sobie. Boli? Boli. Jak
cholera...
ReedDżej wiesz przeczytałem ten wiersz i nawet oddałem
głos poniewaz sie usmialem i nawey łza ze śmiechu Mi
poleciała i czytając twoj komentarz poniżej, musze sie
z toba zgodzić.
Im prościej napiszesz, tym wiecej ludzi to przeczyta,
teraz nie liczy sie treść, wysublimowany język,
jedynie prostota w przekazie i formie... To rani
artystów ktorzy treść przekładają nad wszystko, a
formą chcą wzbudzić odpowiednie emocje.
Niestety chyba jesteśmy wymierającym gatunkiem
artystów...
Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
Azsmarel.
Zrób na trzeźwo to, o czym opowiadasz, że zrobiłbyś po
pijaku. To cię nauczy trzymania gęby na kłódkę.
Dobre.
miał być dowcipny wiersz (chyba) a wyszedł.....ni
Tomcio ni paluszek....
oczekiwałam czegoś lepszego po lekturze komentarzy pod
innymi wierszami.....
U mężczyzn tak czasem bywa....od "wody" głowa się kiwa
i wtedy chcą podnieść eirtość walorów...choć tam nic
niema z tych kolorów...zabawny wiersz
pozdrawiam serdecznie, dzięki za literówkę, pa
Nie każdą kobietę można porównać do kwiatka:)))
Fajny horror:)
Pewnie przerażona wyskoczyła:))
Znam Tomka - czy nie znam (życzę jak najlepiej), ale -
mocny żart bez żanego mrugania okiem. Nie wiem, jak
się to ma do tomka, ale zlośliwości nie wypatrzylem:
śmiały dobry żart.
Pozdrawiam ReedDżej i zapraszam do mnie:) - gdybyś
zechciala...
mógłby być paluszek, ale wielkoluda
coś o nim gadali że wyczynia cuda
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo mrocznie, pozdrawiam :)
*no tak - ostateczny sposób to zamienić się w idiotyzm
Jasne. Najgorsza ta pod postacią klauna - ni się
śmiać, ni płakać. I wtedy dopiero mi łyso.
P.S. Gdzieś ktoś łysą farbę? Albo chociaż w kolorze
pergalikowym?
*ale, że karma wraca pod różnymi postaciami to wiesz
Sama:)
*to nie byłem ja, nie lubię grać w pajaca
wwkŻ- słabo. Ostatnio otrzymałam miłego maila, iż
jestem (cytuję) kulawa, garbata, zezowata, ślepa, ruda
i łysa. I tu się zadumałam; fakt, ruda farba jest, ale
łysej farby to jeszcze nie widziałam...