i jak tu śnić...?
zasnął w łożu chłop wygodnie
otoczyły go sny modre
o podróżach hen w nieznane
gdzie z gorzałki morza całe
zakotwiczył w ujściu rzeki
nie pachniała ona mlekiem
ale czystą wyborową
miał już właśnie golnąć zdrowo
kiedy poczuł że ktoś barkiem
z zawziętością wielką szarpie
przerywając sen brutalnie
brakło czasu mu na skargę
bowiem dojrzał w mroku nocy
twarz niewieścią która w złości
pochylona nad nim gada
nie chrap - obudzisz sąsiada
Argo.
Komentarze (21)
Taki był kiedyś dowcip, jak ktoś go trąca na zebraniu
partyjnym i mówi: nie dosyć że śpisz, ale jeszcze
p.... na cały głos. M
z uśmiechem przywitałem dzień ...
usmiałam się dzisiaj na Beju raz, potem drugi, a teraz
smieję się trzeci raz...
natchnęło mnie to senne upojenie;:)
pozdrawiam z rozbawieniem:)))))
rewelacja nie spodziewałem się takiego zakończenia
Bardzo dobry wiersz.
Mam wrażenie, że peela po dniu 'procentowym' mocno
suszyło, skoro morze gorzałki mu się przyśniło ;))