JAK WSTAJE DZIEŃ
tak go dziś zobaczyłam :)
Ziewający pomruk poranka,
gdy nad horyzontem
różowieje świt.
Zbyt jeszcze słaby by wstać.
Przeciera zaspane oczy
rozkosznie wtulonego w siebie kociaka.
Przymruża je,
by rozkoszować się resztkami snu.
Słońce wynurza się z za drzew,
zbudzone krzykiem
lecących na łąki dzikich gęsi.
Kropelki rosy, zawieszone na źdźbłach
trawy
wchłaniają w siebie promienie słońca
Aby za dotknięciem wiatru
spaść na ziemię
i rozbić na tysiące diamencików.
Gdy dzień otwiera oczy
Świat jest piękny...
chyba podoba mi się nowy styl pisania..;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.