Jak żałuję.
Nawet nie wiesz jak żałuję,
że ci przykrość uczyniłem.
Krzywdy twej nie potrzebuję,
bo nieświadom zawiniłem.
Wybacz moje zagubienie,
Naszą przyjaźń tak trwoniące.
Bo trafiło się zwątpienie,
ogłupiałe i niszczące.
Jak wymazać to z pamięci,
i nie wracać nigdy więcej.
Kiedy trwamy jak zaklęci,
kłócąc coraz to goręcej.
Ni możemy się pogodzić,
czas upływa bez litości.
I miłości naszej szkodzi,
bo tak dużo jest w nas złości.
Jak powiedzieć sobie szczerze,
bez dzielenia to na winy.
Wierzę ci, ja tobie wierzę,
nie szukajmy już przyczyny.
Nawet nie wiesz jak żałuję,
że ci krzywdę uczyniłem…
Komentarze (2)
Grunt, to umieć przyznać się do błędu i przeprosić.
Tobie, na szczęście, Stwórca rozumu nie poskąpił,
podobnie zresztą jak talentu do pisania:)
Ech te kłótnie- one do niczego dobrego nie wróżą!
Niszczą związek, szukając winnego. Masz niezwykły dar
pisania zwięźle i pięknym językiem.