Jak żołnierze...
Ujme to tak:
Narodziny - Wezwanie do woja
Dzieciństwo - Czas szkolenia
I tak Lewa Prawa Lewa Prawa
Przez zycie
Trzymaj sie przyjaciol
Swojego oddzialu
Sluchaj rozkazow!
"Tak Jest!!"
[...Przyznaj To Jest chore...]
Zycie to Wojna
Jesteś w nim jak
Żołnerz na polu bitwy
Nic nie znacząca jednoska
Walcząca - po co?
Dla rozkazów ?
Jak tak to czyich?
Czy moze dla siebie?
Nie!!
To moze dla przyjacioł?
Nie!!
Wiernego oddzialu?
Co jeśli zdradzą?
Co jeśli przejdą
Na strone wroga?
Jakiego wroga!?
Nie rozumiem!
Czuje sie zagubiony
W tym wszystkim!
Przez wlasną glupote
Sie tu znalazłem
W tej walce
Narodziny kolejnego glupka
Nie byly potrzebne!
To jest chore!
Już dość widzialem!
Już dość przezylem!
Dość wycierpialem!
Pora zakończyć
Tą bezsensowną gre!
[..."Powstań Żołnierzu!!"...]
Krzyczą do mnie
Ale ja nie slucham
I nie bede sluchac
Poprostu
Jak żołnierz Kamikaze
Udam sie ku przeznaczeniu
Zniszcze wszystkich wrogów
Kończąc też swój żywot...
Kolejny żołnierz poległ w walce
nikt nie bedzie go oplakiwać
Bo wojna toczy sie dalej
...Zginą kolejni ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.