Jaki będzie koniec...?
Na początku był strach
i przerodził się on w krzyk.
Potem była tylko pustka
ogarniająca myśl,
która spowiła
przezroczyste krople łez...
Między tym wszystkim
była tylko chwila,
która wyłamała to,
co mogła w ciele mym
tak, by otulić się
w płodowe ułożenie
czekając na urodzenie.
Ponoć nowe życie
zawsze jest piękne...
I rzeczywiście takie jest,
bo nic nie wnosi
prócz tego co może być.
Nikt nie myśli
o rzeczach złych,
gdy przed sobą ma
nowe życie,
którego jest sprawcą.
Czy warto żyć?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.