Jakoz rada widzieć
wiersz gwarowy
Jakoz rada widzieć
Słonecko z chmur wyźrało na kwilke
i gma zacena w góre sie podnosić,
zakryła i zasnuła syćkie w Holak scyty,
zaś dołem, źlebem sie spuscała
i przybierała kolor rozmaity.
Odwracała uwage od znaków na niebie
i od holnego wiatru co sie zjawiył
z niedobocka, podniós syćkie gmy
i chmury w góre i corno sie zrobiyła
w dzień, wiosenno nocka.
Niebo zaś prasło dyscem,
jakby sie broniyło,a ono ino
świercki ze zolu roniyło,
ze zamiast słonecka co to świecić miało,
ciemno sie zrobiyło,straśnie zachmurało.
I mnie tyz markotno i tak smutno jesce,
za kwile znowu durknie nowym grodem
i wiatrem i dyscem.
I jakoz kochać wiesne,kie je tako ciemno
cekom jaz będzie cieplej,bo bioło i
zimno.
Nawet moje koty słonka sie nie dockały
i syćkie na podusce przy mnie polygały…
Komentarze (24)
Pozdrawiam Skoruso:)
Nawet, kiedy piszesz o burzy, wyczuwa się Twoją
wrażliwość, miłość do wszystkiego, co stworzył Bóg -
skoruso:)))
Ach te kociaki, tez nie lubią zakacupionej pogody:))
Miło jest Cię czytać!!
pozdrawiam:)
Miło Cię poczytać, skoruso :)
Zawsze miło poczytać. Ten ma niesamowity klimat taki
ciemny i złowrogi, jak zła pogoda w górach, ale te
koty - taki ciepły kontrast, że jest nadzieję na dobrą
zmianę. Pozdrawiam :)
Tak, w Twoich wierszach tkwi magia,a one tchną takim
spokojem i mądrością życiowych doświadczeń.Lubie tutaj
przychodzić Skoruso, i zaczytywać się w Twoich
gwarowych słowach:)Miłego dnia:)))))
Podpisze sie pod grusz-ela:)
Pozdrawiam:)
Skoruso, czytanie Twoich tekstów jak balsam działa.
Pozdrowienia:)
jak miło poczytac coś napisane gwarą i to nie byle
jaką...pozdrawiam serdecznie hej...