jasne światło....
Dla....
Przyszła do mnie we śnie piękna biała pani
usiadła obok mnie chwyciła mnie za rękę i
obudziła....odpieła aparaturę potem
kroplówkę....wyciągnęła igłę z dłoni
,popatrzyłą na mnie i powiedziała;
-nie bój się zabiorę cię gdzieś gdzie już
zawsze będzie ci dobrze , gdzie nie bedzie
bólu cierpienia i łez tylko uśmiech i
nadzieja...
Potem pomogła mi wstać ....nie zabierała
żadnych rzeczy nawet kapcie zostawiła i
tylko jedną maleńką karteczkę na mym
szpitalnym łóżku ...była ona do wszystkich
a szczegulnie do MAMY napisała na niej
tylko kilka słow tylko kilka....
"dziekuje ci za wszystko i przepraszam za
moje cierpienie ...tak bardzo cie
kocham...prosze nie gniewaj się że odchodze
ale będzie ci lżej...ty wiesz że zawsze
będę z Tobą ....gdzie kolwiek
bedziesz...
żegnaj
twoja córeczka "
A potem wzięła mnie za rękę i poszłyśmy
prosto w stronę jasnego światła....
wejz mnie za rękę i trzymaj mocno kiedy ona znowu powróci.......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.