Jechał Grześ przez wieś
Jechał Grześ przez wieś,
na rowerze nowym.
Przepisy miał gdzieś,
bo był zbyt trunkowy.
Ledwo trzymał pion,
choć ten krzywą kusił.
Wiedział także on,
że wytrzymać musi.
Widział już swój płotek,
poznawał też domek.
Ale że był kmiotek,
szanse miał znikome.
Nagle runął w dół,
rower skrył go cały.
Z pod skrzywionych kół,
nogi wystawały.
Rumor taki był,
że wioską wstrząsnęło.
Śpieszył ten kto żył,
ujrzeć śmieszne dzieło.
A to tylko Grześ,
leżał sobie w rowie.
Bo miał wszystko gdzieś,
oraz pusto w głowie.
Komentarze (12)
jakbym to pamietał...brawo..z plusem ...
super uśmiechnęłam się i to szeroko..pozdrawiam
Wiersz nie najwyższych lotów treściowych, ale ładnie
zrymowany i w miarę rytmicznie poprowadzony.
Lamentuję i lamentuję, ale czasami też muszę coś dla
odmiany o Grzesiu napisać-pozdrawiam
dzisiaj na wesoło..ale taki Grześ naprawdę gdzieś jest
Wspaniały wesoły wiersz - dzisiaj dużo wierszy z
poczuciem humoru - to i radośniej się na Sercu robi .
Na plus . Pozdrawiam :))
Człapie Grześ przez wieś,/
Rower na złom niesie,/
Przepisy miał gdzieś,/
Śmieją się kolesie.
Lubię wierszyki o Grzesiu.
Z humorem o rzeczach bardzo smutnych, niestety tak
często bywa na naszych drogach głupota jest
wszechobecna.
hahaha:)ale sie usmialam i to akurat byl grzes:)
hahaa:) pozdrawiam:)
Wesoły o niewesołym. Na bazie innego wiersza ładnie to
przedstawiłeś. Szkoda tylko roweru.
Samo życie - nie tylko biednego Grzesia, bo jest ich
bardzo wiele. Nasza ziemska wioska nic, tylko się
śmieje.
Czasem aż chciałoby się być takim Grzesiem i nie
przejmować się absolutnie niczym ;) Ciekawy obrazek,
tysiące takich ilustracji widuje każdego dnia.