Jeden organizm
Wszystkim, którym brakuje miłości ...
Posmutniałe brązy obserwują katalpy,
Błądzą bezwładnie w sercowej koronie
morza,
Chcąc letnim widokiem stłumić tlący się
pożar,
Przywołują w zadumie mądrość wschodniej
kalpy.
W niebo wznosi się wewnętrzne Ja, ponad
Alpy,
Ponad chmury, jak falująca z wiatrem
zorza.
Niech odejdzie ciemność już, niech odejdzie
zgroza,
Energetyczne wampiry, błazny i małpy.
Kto szuka, ten znajdzie sens wspólnej
egzystencji,
Bez szukania słabości, Achillesa pięty,
Być tutaj razem, bez nienawiści w
miłości.
Czas piekła na ziemi, duchowej
impotencji,
Dobiega końca - Początek nie jest
zajęty,
Wszak prócz Jego dzieci i On pragnie
bliskości.
Komentarze (1)
hmm..miłość jest najważniejsza ,.. szkoda,ze ludzie
zamiast nieba tworzą własne piekło na ziemi... Ciekawy
wiersz ,poruszający ważny problem ...