Jeden z wielu
I światłość wielka się stała,
Dziecina na świat wyjrzała.
Oczęta swe otworzyła,
i ujrzała zło tego świata.
Poczęta z miłości,
rzucona na życia falę podłości.
Bezbronna w swej bezradności,
życie nie ma dla niej litości,
Na początku i na końcu swej drogi
bezradna.
Kolejny człowiek rzucony w czeluści tego
bagna.
t.b.c.
autor
Mystick
Dodano: 2007-02-07 21:13:09
Ten wiersz przeczytano 579 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.