Jedenaste - nie knoć
Zapalasz się jak knoty.
Chcesz dać Bogu świecę,
a diabłu ogarek,
jedną nogą w niebo,
plecami do żaru.
Ogień z twoich smoków
dokładasz do pieca.
Piekło dziś przypiekło...
Niechaj złe pochłonie.
Zapalasz się jak knoty.
Chcesz dać Bogu świecę,
a diabłu ogarek,
jedną nogą w niebo,
plecami do żaru.
Ogień z twoich smoków
dokładasz do pieca.
Piekło dziś przypiekło...
Niechaj złe pochłonie.
Komentarze (17)
Tak właśnie wygląda dwulicowość.
Miłego wieczoru.
Takie bywają dwie strony medalu,
na rozstanie nie warto mieć żalu.
Fajna groteska. Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)