A jednak
wytrzyj ten stół
jest poplamiony i brudny
wcale nie
to tylko
słony ocean trosk
skupiony w jednej kropli
idę na spacer
aby mnie mogły wyśledzić wrony
jedna na słupie z góry zerka
w świadomości zbiorowej zakodowały
że to ja
i ogrom w kałuży mnie rozpoznał
siadam na kamieniu starej studni
może to mnie wyciszy
słyszę jak do ucha
nuci mi melodię leśny szum
a ja oddycham
ściskając w pięściach tłustą ziemię
autor
Snowboarder
Dodano: 2008-04-17 09:42:56
Ten wiersz przeczytano 560 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
hmm...dotyk natury pomaga wyciszyć się odchodzą
troski czyhające w domu...bardzo ciekawa forma
Zaciekawił mnie Twój wiersz. Jest oryginalny i pełny
zadumy. Lubię taki klimat. Rzadko pisze komentarze, bo
rzadko wiersz chwyta mnie za serce. Twój mnie chwycił.
Oj...pobudza do myślenia ten wiersz...jest piękny w
swej nietypowości...podoba mi się.