jedwabniki
o jedną zapałkę i dwie morgi, na których
stał cmentarz.
o jidysz i sepleniącego rabina samuela, co
nie ściągnął
czapki, gdy szedł z głośnika defilujący
wagner.
śniłam, że się skończyło. słyszałam płonący
kadisz.
mame, lipiec jest gorący tego lata -
pójdziemy nad rzekę?
po synagodze - nam bił dzwon i zbiegły się
spojrzenia.
stali mężczyźni, wpatrzeni w kawałeczki
pociętych ciał.
ci w skórzanych butach robili
okolicznościowe zdjęcia,
podcinając nam skrzydła, byśmy nie uciekły
z kadru.
śniłam, że się skończyło i byłam znów na
karuzeli.
mamo, dlaczego sąsiadka leży na drodze -
zasnęła?
potem poszła z dymem wypełniona po brzegi
stodoła,
barwiąc powietrze przenikającym ściany
dźwiękiem.
babcia napiekła chleba, a waluś powoli
pokroił.
tylko światło na szybach było szalone,
krzyczało za oknem.
Komentarze (10)
Nie umiem skomentować Twojego wiersza, bo cokolwiek
napiszę, będzie banałem. Ręce mi drżą.
smutny, bolesne wspomnienia oddane tak jak często
potrafią się objawiać. podoba mi się chociaz zasmuca
na ogół nie komentuje wierszy, każdy pisze, co mu w
duszy gra...Twój wiersz jest wyjątkowy... oddziaływuje
na wyobraźnie, porusza, przeraża, wstrząsa! To
przerażające o czym mówi...jeśli to wspomnienia to
współczuję i chylę czoła!
Obraz na całe życie, odzwierciedla traumatyczne
chwile, po mistrzowsku, pozdrawiam:)
Smutny obraz oczyma dziecka.Ogień i chleb.Okropne
wydarzenia.
cyt.krzyczało za oknem To jest poezja wielkiego
formatu ,wstrząsa przekazem Wiersz napisany z wielkim
talentem Pozdrawiam ciepło:):) i wyrazy uznania
nie mozna przejsc obok tego wiersza obojetnie,zostaje
w pamieci..brak slow po prostu..niesamowicie
ciekawe,smutne..
Wstrzasajacy wiersz, bo trudno nad sprawa przejsc
obojetnie ...
Trudno napisać komentarz do TEGO wiersza, więc może
tradycyjnie przemilczę...
ciekawie naprawdę dramatycznie a zarazem tak spokojnie
opisane to wszystko ....
taka harmonia...
pozdrawiam :)