Jedyna nadzieja
Ostatni zachód szczęścia
pamiętam go
pocałowałeś mnie
Kiedy świat układał się do snu.
Oboje wiemy,że nie możemy być razem
Mimo,że...jesteśmy jedną duszą i ciałem
...KOCHAM CIĘ
Nie słyszysz mnie ,
ale moje serce krzyczy: Nie zostawiaj
mnie!
kiedy świat stał się wrogiem
jesteś moja jedyna nadzieją...
Ps. Czy warto kolejny raz wchodzić do tej samej rzeki?? po mimo tylu niepowodzeń..?
Komentarze (5)
Nie. Po kilku powrotach i próbach to nie ma sensu.
Trzeba rozeznać co było tego powodem? Może nie
chodziło o Miłość?
Pozdrawiam i życzę pokoju umysłu, serca i ducha
nadzieja, trudno bez niej żyć... ładny, przejmujący
wiersz...serdecznie pozdrawiam
Niewatpliwie trudna to bedzie decyzja....
Wyglada na to,ze to ona jest bardziej zaangazowana w
tym niepewnym zwiazku.Jednak kochac musza oboje,bo
inaczej sie to nie uda.Pozdrawiam.
Nigdy nie wchodzimy do tej samej rzeki... jej wody już
nie są te same, zmieniają je zdarzenia, zawiedzenie
czy niepowodzenia... Może już niedługo nadpłyną
pomyślne wody, nie trać nadziei... pozdrawiam
cieplutko.
smutny ...ja bym się bała ...