Jedyne wyjście ?
„Jedyne wyjście?”
Mój przyjaciel skalpel jest
Gdy jestem w potrzebie
Gdy tak jestem pogrążony w nienawiści
Kiedy do szczęścia niewiele mi trzeba
Przychodzi smutek
Psuje wszystko
Mój przyjaciel skalpel jest
Wszędzie gdy jest mi źle
Gdy chce nienawidzić smutku
Nie chcę trwać w nim
Gdy szczęście zrywa się do buntu
Na próżno .. Smutek wygrywa wraz ze
Swoim kompanem
Skalpel jest silniejszy
Nie szuka kompromisu
Tnie na oślep
Tnie na oślep radość
Tnie na oślep serce które woła o pomoc
Ty tego nie widzisz
Nie widzisz jak krwawię
Przebity … Pocięty..
Skalpel mną zawładną.
Jest tak ostry
Tak bezlitosny, tnie …
Gdy cała radość ze mnie wypływa..
Przychodzi On .. Pan skalpel
Patrzę na niego ..
Błyszczy kuszeniem
Nie chcę go widzieć
Nie chcę go słuchać .. Pragnę
Uciekać .. Szukać tej drogi
By uleczyć się z niedoli
Gdy tak wiruje w mych myślach obłoku
Czuje żeby z tym skończyć
Nie szukać odwrotu
Skończyć swój żywot
Skończyć płakanie
Poczekać do rana,
Aż to wszystko ustanie…
Komentarze (3)
Trzeba wiedzieć czym jest skalpel ;)
Poczekać do rana,
Aż to wszystko ustanie…
Nie mogę zgodzić się z Tobą, że jest to jedyne
wyjście.
Spójrz wokół siebie, idzie wiosna, budzi się nowe
życie przyrody.
Głowa do góry.
Życie może być piękne.
Pozdrawiam.