Jej aniol
On mial 16 lat ona tylko 14....to byl ich pierwszy raz...teraz ich corka ma 1roczek 2 miesice i 2 dni....ona ma prawie 16 lat a on prawie 17....
Miala 14 lat gdy go poznala
Byl uroczy, taki slotki
Mial wiele wad, choc zalet wiecej
Pokochala go.....i stalo sie
To byla tylko jedna noc
Jedno westchnienie
Sto pocalunkow
Tysiac spojrzen
Nagle dowiedziala sie o niej...
Tej malej istotce zyjacej w jej ciele
Przerazona...biegla krzyczac ze sie
zabije
A on...
On zlapal ja mocno
Przytulil i powiedzial....
' To istota ze mnie i z ciebie, choc mam
tylko 16 lat...juz ja kocham
Kocham bo jest moja i Twoja...
I nie przestane...
Bo kocham Ciebie
To nie czlowiek...
To nie facet...
To jej aniol...
Jej i tylko jej...
Juz nie plakala...
Te 9 miesiecy...on byl caly czas z nia
I choc sama byla dzieckiem...
Pokochala jak kobieta...jak matka
Choc tak mloda
A on...
Choc minol juz rok
Wciaz przytula je....
Mowiac ze nie zostawi
I kocha coraz bardziej
Z dnia na dzien...
Kochja to dziecko....i kochaja siebie nawzajem...on mowiac o swojej corce jest szczesliwy i ani przez chwile nie chcialby zeby jej nie bylo...zawsze mowi.....'niczego nie zaluje'
Komentarze (2)
Dziwna tematyka wiersza, ale ciekawa historia.
Hmm dziwny wiersz...