Jej miłość...
Roślina pragnie wody, słońca,
Bez tego życia w niej nie będzie
Człowiek jak ona, chce miłości
Gdy nie ma, życie jakieś nędzne.
Tak jej pragnęła z całych sił
Może za mocno, nie znalazła
Więc ją na sprzedaż wystawiła
Przy drodze stała, trochę marzła
Pieniądze brała drżącą ręką
Nie licząc, bo wzrok był jak noc
Urodę miała nieprzeciętną
Więc kupujących było moc
Gdy nowy chętny się pojawił
Gotowa była do usługi
On stał i patrzył na nią długo
Wziął ją za rękę nic nie mówił.
Teraz są razem już lat kilka
Jeszcze nieufna ale kocha
Jak nigdy dotąd i nikogo
Gdy sama, cichuteńko szlocha.
25 marca 2007
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.