Jej oczy jak klejnoty
juz zawsze patrzec w jej oczy
takie zimne blyszczace
jak klejnoty
widziec jej twarz jak alabaster
i rzesy jak skrzydla motyla
jej skore gladka jak jedwab
zawsze dotykac
dlatego kupilem noz
zaczailem sie w ciemnej uliczce
oczy wrzucilem do sloika
a cialo mocze w formalinie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.