Jej Portret
Jej oczy namiętne błyszczące niewinnie
Jej usta aksamitne delikatne jak śnieżny
puch
Jej dusza niespokojna skrywająca tajemnice
Jej wielkie serce z ogromna miłością
Jeśli chciałem to wszystko zapomnieć
Nie potrafiłem
Jeśli pragnąłem iść inną drogą
Nie mogłem
Jeśli wszystko co mogłem wymazałem
Jej portretu nie potrafię
I tak co ranek zerkam na jej portret
I tak zaczynam dzień od spojrzenia
Głęboko patrzę w jej smutne oczy
I tak każdego dnia czuje jej spojrzenie
Wyobrażam sobie smak jej ust
I tak zawsze zabieram ją ze sobą
Jej portret wymalowany w sobie mam
Gdy zamknę oczy czuje jej obecność
Jeśli pada na mnie deszcz
To tak jakby jej łzy spływały po mnie
A gdy po burzy wychodzi słońce
To jej dusza staje się spokojna
Komentarze (2)
czy istnieje gdzieś taka miłość? tak bo to taka miłość
własna
Piękny poetycki portret.
Szczęśliwego Nowego Roku!!!