Jęki na Twoich powiekach
Nie boję się
Milczę
Moje jęki opadające na Twoje powieki
Wciąż żyją
A kwiaty sączą wiosenny deszcz
Usłyszysz mnie
Tak zwyczajnie
W codzienności
W cichej modlitwie
Naszego jestestwa
Strącając z rzęs nasz zapach
autor
uśmiech życia
Dodano: 2024-04-20 08:59:18
Ten wiersz przeczytano 237 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Śliczności
Zostawiam podobanie
:)
myślę że sytuacja chyba nie jest tragiczna :-)
Przepiękny wiersz!
Metaforycznie o miłości, życiu i przemijaniu.
Serdecznie pozdrawiam
uśmiech wciąż krąży
nieustannie
plącząc samotność i sen
ocierając swe myśli
o wszechświat
w powolnym tańcu...
Wymowne. I sytuacja nie do pozazdroszczenia.
Witam serdecznie po długotrwałym milczeniu literackim
nocą
bosych stóp szuranie
to samotność
nieustannie szuka
cienia bliskiego
na ścianie
niech tak krąży
póki się nie rozpłynie
może ktoś
na skrawku snów
rozpozna siebie
Świetnie poprowadzona melancholia, wraz z puentą,
pozdrawiam serdecznie.
To obraz intymnej relacji, w której emocje i milczenie
łączą się w modlitwie istnienia, wzbudzając głębokie
odczucia i refleksję nad obecnością drugiej osoby.
(+)