Jesień
Wprawdzie sierpień za oknami
Da się jesień wyczuć nosami
To dla letniej aury zmora
Gdy nadciąga chłodniejsza pora
Gdy za oknem chłód zawita
Nie jednemu zmarznie kita
Słonko promieniami rano zbudzi
Lecz chłodnawa aura nas ostudzi
Ranki chłodne choć słoneczne
Palta staną się konieczne
W takim momencie drzewa i lasy
Zyskują barwne kolorowe pasy
Słonko nisko drażnić w oczy będzie
Drzewa liście będą gubić wszędzie
Lecz nim stracą swoją dumę
Ich kolory wprawią nas w zadumę
Nad życia ulotnością
Nad kolejną płatnością
Przypomną o młodzieńczych marzeniach
O tym jak się zmieniasz
Zakochanym z kolei ubarwią świat
Niczym każdy pachnący wiosenny kwiat
Dla nich jesień piękna kolorowa pora
Niczym tropikalna wyspa Samoa
Dla każdego barwny okres inaczej wpłynie
Jednym skwasi minę niczym po cytrynie
Innych ucieszy i rozczuli
Jeszcze innych wręcz zamuli
Komentarze (4)
Śliczny i przyrodniczy wiersz.
Pogoda jest koszmarna już trzeci dzień pada, ja lubię
jesień ale gdy nam słoty nie niesie:)
Pozdrawiam serdecznie:)
U mnie od dwóch dni leje :-) pozdrawiam autora :-)
U mnie od dwóch dni leje :-) pozdrawiam autora :-)