Jesień wypłakuje ballady
Juiseppe umrze.
Najpierw wiele się wydarzy.
Wy o tym wiecie,
wiedzą o tym wszyscy święci.
Życie obdarza – w prezencie są dni,
jak mleko bez tłuszczu
w pełni skondensowane.
To było chude lato,
a latem jest gorąco.
Godziny z nieba parzą skóry
i ciało lgnie do ciała.
Jest bardziej pstro
i lato jest skubane.
Skubany jest bohater,
póki nie dostrzeże,
że to co jest, to jest nietrwałe...
Juiseppe nie był fanem życia.
Z pucharów pił udręki,
bardziej rozbity, niż kielich pod barem,
scalenia pragnął, pstryk - od ręki,
a to jest niesłychane...
Nie stanie się natychmiast
innego coś od podłej śmierci...
Kto depnie w niespełnioną miłość,
melancholijnie płynie
- jak w złym śnie.
Cóż z tego, że opadną liście,
by wiosną się odrodzić?
Juiseppe już nie.
Komentarze (16)
Rewelacyjny wiersz.
Jak widać smutno było,
ważne, że się skończyło.
Fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
dziękuję, przysmuciłam tu - to prawda, ale snuło mi
się tak przy deszczu :) balladowo, smutno i po dość
marniutkim filmie...
Gorzki życiem pisany, dobry wiersz.
Miłej niedzieli Marcepanko życzę :)
Pozdrawiam i głos zostawiam ;) +++
smutno ... :)
smutna ta ballada o Juiseppe, z czasem każdego z nas
taki los czeka
Dobry.
Miłej niedzieli :))
Niespełniona miłość zawsze niesie smutek ale jak to
mówią czas leczy rany,
miłej niedzieli
Piękna melancholia
ta to bywa kiedy konczy się miłość
Pozostaje jednak nadzieja na narodziny nowej z
nadejsciem wiosny :)
Pozdrawiam serdecznie Marcepanko :)
Pozdrawiam serdecznie
Dobry ten wiersz.
Technicznie nieco bym skorygował.
Ale ponieważ tylko nieco, nie będę się więc wymądrzał.
Pewnie sama skorygowała byś sobie, gdyby trochę
poleżał.
Do zarzucenia mam zbytnią afektację.
A może nie.
Bo za każdym razem, gdy czytam to czytam nieco
inaczej.
A to jest mój niezawodny test na poezję.
A więc to prawdziwy i dobry wiersz.
Możesz mi wierzyć, lub nie wierzyć,(nie znasz mnie)
ale znam się na poezji jak mało kto.
Kolejne ujęcie jesieni. Biedna ta jesień, bo zrzuca
liście jak sukienki. Oskarżamy ją o śmierć, kiedy ona
przygotowuje do kolejnego życia.
A Juiseppe nigdy nie umiera. Wiem, że tak nazwałaś
miłość, która odeszła.
Odnajdzie się pod innym imieniem na wiosnę.
Jurek
Niezwykły wiersz. Niezwykły... - odnalażlem w nim
siebie, swoje pozy i kreowanie. Jestem wstrząsnięty.
"nie stanie się natychmiast
innego coś od podlej śmieci"
Cóż... - poźno już, a... - jeszcze chyba nie zasnę.
Pozdro.
Niespełniona miłość... Każdy zna to uczucie :)
Przyjemny wiersz :) Pozdrawiam serdecznie +++
tato, kolejna jesień, oby nie ostatnia, ona już
opłakuje ciebie, mimo, że ja... ja wiem, że jeszcze
niejedno lato przed nami
Nikt nie wie ile jeszcze doświadczy
jesieni...pozdrawiam