Jesienna melancholia...
Snuje się mgłami
jesienna melancholia.
Często wszystko otula
mlecznym welonem.
Coraz smutniej
wyglądają drzewa.
Rozbrykany,
zimny wiatr
liście im zwiewa.
Tracą barwę kwiaty.
Kolor ziemi
przybrały trawy.
Szarugi i deszcze
smutek potęgują.
W spacerach
przeszkadzają,
humor psują.
Jedynie jarzębina
czerwonymi koralami.
okolice rozwesela.
Tęsknimy za
ciepłym latem
i złotą jesienią.
Wielkimi krokami
zbliża się zima.
Przyroda pod
kołderką śnieżną.
do wiosny przetrzyma.
Wspomnienia lata
otulą nas otuchą.
Komentarze (7)
Bardzo fajnie bo na czasie.
Bardziej jesiennie w Twoim wierszu niż za oknem ;)Ja
się jej spodziewam tak dopiero koło listopada. Liczę
na barwny październik ;)
Pozdrawiam z uśmiechem :)
jesień przychodzi do nas z melancholią - bardzo ładny
klimatyczny wiersz;-)
jesień przyszła, nie ma na to rady.
pozdrawiam słonecznie :):)
Witaj.
Ładnie zakwitła w wierszu melancholia i ładnie
nastraja.
Ja, osobiście podzieliłabym wiersz, na dwie strofy,
będzie łatwiejszy w odbiorze.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Tak, ta jesienna melancholia otacza nas coraz więcej i
częściej.
Słońca i pogodnych myśli potrzeba na jej rozwianie.
Pozdrawiam serdecznie :)
dziś słoneczko rozwiało Twoją melancholię