Jesienna noc
Słyszysz jak czerwień
szeleści w koronach drzew?
Jak wtedy gdy świt
krył nagie ciała we mgle...
Rosa sycząc spływała
po rozgrzanej skórze,
usta rozkoszą w łuk
zmysłowy wygięte
słały westchnienia
w rzednący mrok
i dłonie twe drżały
od pieszczot nieśmiałych,
niepokornych próśb
wysyłanych przez ciało
a żar z przymkniętych oczu
skraplał się do serc...
...spotkajmy się znów
po bezwstydnej stronie nocy...
Komentarze (92)
dziekuję Andrzeju i Weno za pozostawienie komentarzy:)
Miłego wieczorku życzę również:)
zmysłowo...tak, ostatnie dwa wersy to majstersztyk:)
miłego wieczorka
maya:) Dlatego przykrywam swój skarb kocykiem :P
Pozdrawiam:)
Subtelny 'erotyk' :)
"Jak pragnę zdrowia" a Ty na jaki temat piszesz?
Chętnie poczytam i skomentuję:)
dziękuję za przeczytanie i pozostawienie komentarzy:)
Pozdrawiam cieplutko:)
I mnie ujely dwa ostatnie wersy:) Swietne:)
Pozdrawiam:)
Doskonala puenta pozdrawiam
Puenta najlepsza :)
Pięknie spuentowany wiersz:)
Sentymentalnie i egzaltowanie potraktowany kolejny z
wielu milionów bejowskich "wierszy" miłosnych temat. A
już żar skraplający się do serc nieco dziwacznie
zabrzmiał. Najlepsze jest jeszcze ostatnia linijka.
Ale najważniejsze to jest,że wyjaśniono sprawę
przegapienia obdarowania punkcikiem - przecież bez
tych punkcików wiersze nie mają żadnej wartości
literackiej!
Piękny romantyczny wiersz. serdecznie pozdrawiam.
Nie przekonuje mnie sycząca rosa, a urzekają dwa
ostatnie wersy:).
Pozdrawiam, Mayu:).
Piękny, delikatny erotyk z nutką jesienną.
--pięknie, aż się rozmarzyłam o takiej nocy...
- miłego popołudnia..