Jesienny dramat liści
Ach wodo – wielka i czysta
– odbijasz słońce i gwiazdy...
Jestem pożółkłym liściem
na twojej - zimnej tafli.
W byle kaprys wiatru, pogody
połkniesz także mą lichą łódkę
i znikną – z powierzchni – dowody
mojej podróży smutnej.
Ż-ona – wróci do swego s/p-okoju,
a – poeta – znow się zamyśli.
Dla niej – kaprys - jej woli... - Cóż
moje?
Mój... - jesienny jest dramat liści.
28.06.93(?)
autor
Wiktor Bulski
Dodano: 2019-10-10 07:41:29
Ten wiersz przeczytano 1733 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (48)
Zamyśliłam się...zadumałam;)Ładne to twoje pisanie
Wiktorku.
tak, poeta przeżywa głębiej, bardziej
Wiktorze
Zamyśliłem się nad treścią, bardzo bardzo za wiersz.
:)
Ukłony, pozdrawiam serdecznie.