Jesień/Zima
Jeśli zechcesz mnie na stałe, zabierz się
za to ostrożnie.
Moje kruche serce może nie znieść nacisku
większego, niż to minimalne, i nie wiem,
czy starczy mi sił, by trzymać je dłużej
przy życiu, ale postaram się, jeśli to
konieczne.
Stanę się bardziej prawdziwa, mniej podobna
do szarego świata, i nawet założę dla
Ciebie moje szalenie kolorowe spodnie.
Jeśli zabierzesz z mojej głowy szum
żałości, odwdzięcze się tym samym i
przywrócę to, co zostało Ci kiedyś zabrane.
Może mi się uda.
Chyba mnie oswajasz.
Nie stanę się cieniem, bo wiem, że go
nienawidzisz, ale jeśli poprosisz to będę
światłem.
Nie oddam się w całości, zbyt mało jeszcze
wiesz, i nie obiecuje, że będę bez wad, bo
jestem nieidealna, ale chciałabym przy
Tobie oddychać.
Bliżej do zimy, a czuje, że wraz z
jesienią, kończy się nadzieja. Ostatnia z
ocalałch emocji.
Przygasam, chociaż myślisz, że płonę.
Wdech.
Komentarze (4)
Ekstra refleksja pozdrawiam;)
ciekawe wytyczne skierowane do kogoś nieobojętnego.
ciekawe pozdrawiam
podoba mi się pozdrawiam