.....Jeśli przeczytasz...
...napisany... ...pod wpływem.. ...kiedyś tam...
Jeśli przeczytasz
wstecz,
może i zrozumiesz.
Jeśli pierwszy raz
zawitasz w me progi
- odejdziesz -
a ten twór
zapomniany pozostanie.
Pisany w ekstazie,
śmiertelnych trunków,
boskich nektarów,
skropionych słodyczą,
nienaturalną słodkością.
Nie mogąc spać,
pisząc te słowa,
z uśpionym umysłem,
martwymi rękami,
obojętnym sercem.
Po co pisać o miłości,
szczęśliwej, nieszczęśliwej,
Już dość pisania o niej.
Chociaż dalej boli,
jedno jak i drugie - nie poddam się..
Dopóki ognista woda
we mnie płonie.
Choć powiesz - jutro też jest dzień,
jest i nadzieja,
która nigdy nie umiera,
że przeżywasz, wymyślasz
- to wszystko - to bardzo miłe,
Ale nie przytulisz,
nie weźmiesz butelki z ręki,
nie pobawisz się w anioła stróża.
Więc wybacz -
poradzę sobie sama..
Jak zawsze,
kiedy musiałam...
Komentarze (1)
Trochę przczytałem wstecz, ale nie wszystko
rozumiem:);