jest ok
zaplatam w warkocz nowym dniem
maskarą z rzęs sczesuję sen
twój pocałunek ścieram z ust
malując je na blady róż
maskuję pudrem stary żal
słysząc za oknem życia gwar
sukienka w kwiaty zwiewnie drży
jak obłok cienkiej rannej mgły
szpilek stukanie z zegarem wraz
rozpływa się w miejscu gdzie czas
przyłożył ucho blisko drzwi
i słysząc myśli zmarszczył brwi
dziurką od klucza dmuchnął wiatr
zgrzyt zamka i na oścież świat
powitał słońcem w rosy łzach
jak biały dzień milionem gwiazd
nim wyjdę jeszcze jeden gest
zajrzę w torebkę
ok wszystko jest
Komentarze (6)
Wszystko jest Ok! i tak trzymaj Beatko :)))
Super-pomysłowo napisany.Opisałaś cały przebieg
przygotowań do wyjścia i to w ciekawy sposób
ujęłaś.Pozdrawiam!
Ja mam zawsze straszny bałagan w torebce
a Tobie zyczę uporzadkownych mysli
i żebys była zawsze szczęśliwa :)
buziaczki Beatko:)
ciekawie zbudowany wiersz, jakoś tak z początkowej
wzniosłości sprowadza czytelnika do rzeczywistości ;-)
Ja to nosze plecak, a w nim sajgon, wszystko co
potrzebne i inne pierdolki,he,he
Staranne przygotowania! Pozdrawiam!