Jestem na nowy dzień gotowy
Kiedyś mnie wzięła wściekłość nagła,
zdjąłem ze ściany szablę dziadka.
Chcąc nią pogonić gdzieś do diabła,
każdego mej słabości świadka.
Skąd przyszedł okres tej niemocy,
który wywołał tyle wrażeń.
Pamięć tu biorę do pomocy,
bo myśl ma listę owych zdarzeń.
Po pierwsze rano przy śniadaniu,
smacznie wcinałem jajecznicę.
Syn mi powiedział w jednym zdaniu,
że już w tym domu się nie liczę.
Jajko zmieniło się w paprykę,
oczy wypadły aż na czoło.
Ślina przebiegła poprzez grdykę,
a ja poczułem dziwnie goło.
Nie tylko goło, nawet łyso,
zabrakło słów choć gadać lubię.
Trzasnąłem o stół pustą misą,
próbując sprostać ciężkiej próbie.
Chciałem tą miską walnąć syna,
lecz powstrzymałem mordu żądze.
Przecież to nie jest jego wina,
że czasem tak po ludzku błądzę.
Po drugie w pracy szef sadysta,
z uśmiechem wręczył mi zwolnienie.
Ja miałem na to chętnie przystać,
i cieszyć swoim wszak cierpieniem.
Już miałem skopać go butami,
gardło rozerwać jednym zębem.
Lecz powstrzymałem się z nerwami,
bo zrozumiałem większą głębię.
On musiał zwolnić gdyż inaczej,
jego wyrzucą na śmietnisko.
Dlatego lepiej że ja płaczę,
ot cała prawda, ot i wszystko.
Po trzecie wieczór, spać się kładę,
żona już kąpiel bierze w pianie.
Jestem w tym dobry i dam radę,
bo seks mnie cieszy niesłychanie.
A żona nic, odwraca bokiem,
tyłek zakrywa świeżo myty.
Stałem się nagle głupim ćwokiem,
co nie wart zbierać jest profity.
Chciałem się zerwać drąc piżamę,
pokazać pana w tych pieleszach.
Ale wstrzymałem grozy dramę,
by się do końca nie ośmieszać.
Widocznie słabość ma kobieta,
taką przypadłość menstrualną.
Dać pokaz ciszy to zaleta,
zrobiłem więc tę rzecz banalną.
Tak minął dzień, trochę nerwowy,
szabla zawisła znów na ścianie.
Jestem na nowy dzień gotowy,
I na to co się dalej stanie.
B-c 14/01/2009
Komentarze (6)
Nie wiem czy dziedek bylby zadowolony,,,
szable zdjales ze sciany i,,,na powrot
powiesiles,,,krew pradziadow pewnie
zawrzala ,,nie takie czasy ta szabla
pamieta,,,duza niewiadoma,,,na co
jestes teraz gotowy,,?,,,co jeszcze
z szabla sie stanie,,,?...dobry
refleksyjny wiersz.
Mam nadzieję że te przykre wydarzenia miały miejsce
trzynastego i w Piątek-inaczej nie potrafię sobie
wyobrazić Twojego spokoju..toż to o pomstę do P.Boga
woła,a dla Ciebie pełne uznanie za wiersz
też..super..powodzenia
Bardzo dobry wiersz, pomilczmy w spokoju...
Może i jeszcze Ciebie to zaboli ... jak powiem miły
panie ... dość tych wszystkich swawoli ... niech
szabelka na ścianie zostanie ... ładny wierszyk .
Wiersz treściwy i bardzo starannie zrymowany,
zachowuje w miarę ustalony rytm, gratuluję.
Wiesz , bardzo mi się spodobało to co napisałeś.Nie
dosyc ,że forma dobra to i treśc taka ....normalna
...ludzka ...prosta .Powiem tak ...wiersz daje do
myślenia i zastanowienia ...no i przedstawia ...samo
życie.Bardzo duży plus .