Jestem na progu
Jestem na progu…
Jestem na progu, chcę coś powiedzieć…
Waham się: - głośno? - czy tylko
szeptem?
Mogę zawrócić i cicho siedzieć,
Lub się ujawnić i być – adeptem.
Jak pory roku, morskie przypływy
Cyklicznie piękne lub monotonne
Tak miewam moje wzloty i zrywy,
A życie studzi ambicje płonne.
Gdy ogień z iskry nagle powstały
Energię daje, by zgasnąć zaraz
Mój zapał rośnie, że mógłby skały
Niejedne skruszyć - i w tym ambaras.
Lecz nie ucichnie całkiem ta nuta
Chociaż przerywa i wciąż nie stroi
Więc - jeśli przyjdzie moja minuta
- Może nie będzie tak, jak w ostoi
J.S. autosufler 2-13
Komentarze (3)
Wiele pytań i odpowiedzi
Rozumiem z treści że to początek trudnej drogi
Temat z życia wzięty
p o z d r a w i a m
Moim zdaniem to taka wprawka - rymowanka; być może coś
kiedyś z tego wyjdzie.
Podoba mi się ,pozdrawiam