JESTEM NICZYJA...
ten kocha co milczy i ten co zazdrości, a nie ten co całuje i mówi o miłości...
nie można mnie zamknąć w szklanej tafli,
bo i tak ucieknę w kierunku słońca...
i nie da się zawiązać tak ładnie
przystrzyżonych skrzydeł,
bo się połamią, gdy będę daleko...
nie dotknę nieba, gdy nie będę sobą,
a raz podjęta decyzja niech będzie
właściwą...
bez wyrzutów sumienia grzech
nadgryzałam,
a później już tylko czekałam...
i nagle przyszła radość do mnie,
bo zrozumiałam, że ja..to właśnie ja...
Komentarze (2)
Pięknie opisałaś...to cały sens istnienia...
I życzę ci abyś zawsze była tą sobą, którą jesteś...to
się opłaca...podoba mi się ten wiersz. Dodaje siły.