JESTEM TYM WSZYSTKIM
Jestem
słomianym zapałem
rzeczą
której nie zrobisz
Czasem Ci podarowanym
który to codziennie trwonisz
Jestem
owocem zgnitym
na którego nie miałaś ochoty
Nie Twoja wina
lecz oznaka mojej wrodzonej głupoty
Jestem
pieniądzem
bezsensownie wyrzuconym w błoto
Z napisem
wybitym na awersie: Nie żal Cię mój,
Idioto
Jestem wszystkim
co dla Ciebie będzie bezużyteczne!
Marnotraw
wyrzucaj mnie
nawet po stokroć jeszcze
autor
depechmaniac
Dodano: 2009-10-07 22:58:41
Ten wiersz przeczytano 564 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Hmm, drogie Panie, na całe szczęście dla mnie, to
jedynie fikcja literacka, jak większość mojej pseudo
twórczości :), aczkolwiek bardzo dziękuję za tak
dogłębne komentarze, cieszę się, że ktoś się nad tym
dystychem zatrzymał :), wielkie pozdro
Można przyjmować od innych zarzuty i nie reagować
tylko...jaki to ma sens? Przecież czytelnik doskonale
wyczuwa drugie dno wiersza , które mówi że podmiot
liryczny cierpi z powodu tak negatywnej oceny jego
osoby.Czemu nie zmierzy się z zarzutami? Nie walczy?
Nie broni się? Poprzez swoją inercję sam skazuje
siebie na wewnętrzną udrękę.
Jeśli uważa że oceniono go krzywdząco powinien
ZAREAGOWAĆ .Jeśli jednak zgadza się z potępieniem
jakie go spotkało i nie zależy mu na zmianie opinii
osoby która go w ten sposób postrzega musi ten fakt
zaakceptować i nie rościć do niej pretensji.Musi się
wyzbyć również poczucia krzywdy(no bo skoro sam uważa
że to prawda....).Tak czy inaczej bierność podmiotu
lirycznego nie jest stosowna.W życiu należy walczyć o
swoj wizerunek.Sami go przecież kreujemy.Dla
siebie(swego komfortu wewnętrznego) i dla innych
(byśmy się z zadowoleniem mogli przejrzeć w ukochanych
oczach). Z gorącą zachętą zmiany postawy
pozdrawiam.Myślę również że adresatce wiersza bardzo
zależy na bohaterze wiersza ( w przeciwnym przypadku
przeszłaby nad jego zachowaniami do porządku dziennego
bez emocji, z obojętnością).
Bądź kim chcesz...lecz szanuj siebie...dla mnie jesteś
jednym z nas, który między wiersze chowa swe marzenia
i cierpienia...Życzę Ci więcej optymizmu :)