Jestem zabójcą, zabijam...
Jestem zabójcą, zabijam marzenia
Wyrywam duszę i kradnę wspomnienia
Gdy spojrzysz mi prosto w oczy
Wtedy skradnę Twe myśli w nocy
Bo jestem zabójcą najgorszym z możliwych
Po takim morderstwie nadal jesteś żywy
Ograbiony z marzeń, pozbawiony duszy
Nie masz już wiary która skały kruszy
Nie masz już sił by dalej żyć
Zastanawiasz się więc czy warto być
Jestem zabójcą, zabijam marzenia
Wyrywam duszę i kradnę wspomnienia
Więc nigdy nie patrz mi w oczy
Bo morderca na pewno Cię zaskoczy
Zabierze wszystkie uczucia Twoje
Przywłaszczy i potraktuje jak swoje...
Dlatego zawsze miej się na baczności
Gdy mnie zobaczysz nie okazuj radości
Nie wierz nigdy mojej mowie
Bo podstęp jest w każdym mym słowie
Jestem zabójcą, zabijam marzenia
Wyrywam duszę i kradnę wspomnienia
Po spotkaniu z moją osobą
Nigdy nie będziesz już sobą
Zabiorę wartości, nie ruszę pieniędzy
Lecz resztę życia i tak spędzisz w
nędzy...
Nie mów mi o tym co kiedyś przeżyłeś
Mówiąc o tym już to straciłeś
Pamiętaj że morderca nie zna litości...
Jego oczy są pełne bezkrwawej złości
Jestem zabójcą, zabijam marzenia
Wyrywam duszę i kradnę wspomnienia
Całą Twą pamięć marzenia i duszę
Sobie natychmiast przywłaszczyć muszę
Nocom wychodzę ze swego ukrycia
Zbieram ludzkie przeróżne przeżycia
Sam nie wiem kim jestem, lub czym
Na pewno jestem stworzeniem złym...
Kradnąc uczucia, mordując marzenia
Zostawiam pustkę - początek
cierpienia......
Dawno dawno temu zanim poznałem Ciebie Indianeczko... Teraz to już nieprawda...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.