Jesteś jak choroba...
Biały pogrzeb za życia.
Czarne róże jak kruki na białym grobowcu...
Pod nimi moje chore, świerze ciało
.Z Twoim znamieniem na policzku.
Twoja blizną na piersi...
Krwawym wierszem wypisanym w sercu...
Zamkniete, zgasły oczy...
Śmierć malowana łzami...
Odległa i tak chłodna, bliska...
Odpływam...
Widzę Cię tak pięknego jak lekarstwo...
Martwa dotykam Cię lekką dłonia...
I znikasz...
A ja budze się w innym swiecie...
Szarym... Cichym... Chorym...
Otwieram oczy lecz znów do Ciebie
wróce...
Jak co noc...
We śnie... jak w śmierci...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.